Nowe legendy o Korczaku?
M.in. nowa legenda o podnoszeniu do okien w bydlęcym wagonie do Treblinki. Czy okupowana Polska, Polacy i Niemcy za oknem to "inny, lepszy świat"?
Oczywiście to że Korczak "powędrował na Umschlag" też nie poprawia mi humoru porannego!
Oceńcie sami: 5 sierpnia 1942 r. wraz ze swymi wychowankami powędrował na Umschlagplatz, skąd odjeżdżały pociągi do Treblinki. Podczas transportu brał dzieci na ręce i przysuwał do niewielkiego okna, za którym można było ujrzeć inny, lepszy świat.
http://news.money.pl/artykul/janusz;korczak;pedagog;rewolucjonista,162,0,1167778.html
Określenie "Pomaszerował" też nie lepsze!
Tak samo trudne do strawienia jest określenie umarł w Treblince!
albo
Janusz Korczak przyjechał z tłumem. ... I od razu poszedł z wychowankami do komory gazowej.
...Janusz Korczak wraz ze swoimi podopiecznymi i paro tysięcznym tłumem z getta warszawskiego przyjechał transportem do obozu w Treblince. I od razu poszedł z wychowankami do komory gazowej.
To z polskiej gazety o nowym musicalu w Treblince!
Tytuł artykułu: Białostocki 'Korczak' w niemieckim obozie zagłady.
Cóż za niezręczność: "Treblinka" i "musical"! Ważne że to było w niemieckim obozie zagłady.
Niesmaczne wszystko wielce.