Thursday, December 16, 2021

Pociąg widmo do Padborga

Farsleben - Pociąg widmo oswobodzony przez Amerykanów.

W Ravensbrücku byłam 3 1/2 miesiąca. Później wysłano nas do
Bendorfu gdzieśmy odbyły kwarantannę 2 tygodnie. Obóz miał budynki murowane po dawnej fabryce. Myśmy mieszkały w piwnicy, odbyw spałyśmy na
posadzkowej podłodze. Gdzieniegdzie rozsiane były trociny.
Z rana kiedyśmy się budziły byłyśmy mokre i podłogi tak samo, straszna była wilgoć. Do ubikacji prowadzono nas grupami. 2 razy dziennie. Odżywienie było  trochę lepsze niż w
Ravensbrücku. Do pracy chodziły dawne więźniarki. Nas nie zdążono zatrudnić.

Ewakuowano obóz, bo zbliżał się front. Wysłano nas do  Hamburga. Droga do Hamburga trwała 12 dni.
Jedzenie dawano nam co 3ci dzień. Co dziennie [sic] było kilkanaście trupów [dopisek nad tekstem] w wagonie [/dopisek]. Jechałyśmy w otwartych wagonach bez dachów
po 120 osób i więcej w wagonie. Po 12-tu dniach zostało 1800 osób z 5000. Ostatniego dnia krzyczałyśmy strasznie buntowałyśmy się. Mówiłyśmy by nas zastrzelono, bo już nie możemy dłużej cierpieć. Tego dnia odstawiono nas do obozu za Hamburgiem –Vansbeck

Był to obóz dotychczas zajęty przez chrześcijanki, Polki z ewakuowanej Warszawy. Pracowały tam
w fabryce gumy. Kiedyśmy przybyły fabryka była nieczynna. Nas umieszono [sic]
w jednym bloku na kwarantannie. W obozie tym cierpiałyśmy bardzo, było brudno. Spałyśmy 4 osoby na łóżku. Głód był straszny, najgorszy ze wszystkich lagrów. Jadłyśmy łupiny, które wybierałyśmy ze śmietnika. 2 tygodnie nas trzymano i znowu nas wysłano w niewiadomym kierunku. Po drodze wyswobodził nas Czerwony Krzyż....


for example in the town of Sülsdorf on the railroad line a few dozen kilometers north of Wöbbelin, where 217 women and 129 buried


Hamburga
. Droga do Hamburga trwała 12 dni.
Jedzenie dawano nam co 3
-
ci dzień. Co dziennie [
sic
] było kilkanaście trupów [dopisek nad tekstem] w wagonie
[/dopisek]. Jechałyśmy w otwartych wagonach bez dachów
po 120
osób i więcej w wagonie.
Po 12
-
tu dniach
zostało 1800 osób z 
5000. Ostatniego dnia krzyczałyśmy strasznie buntowałyśmy się. Mówiłyśmy by nas
zastrzelono, bo już możemy dłużej cierpieć. Tego dnia odstawiono nas do obozu za Hamburgiem
o brudno. Spał
yśmy 4 osoby na łóżku. Głód był straszny,
najgorszy ze wszystkich lagrów. Jadłyśmy łupiny, które wybierałyśmy ze śmietnika. 2 tygodnie nas trzymano i
znowu nas wysłano w niewiadomym kierunku. Po drodze wyswobodził nas Czerwony Krzyż